Autor |
Wiadomość |
else
Administrator
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 1046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
|
żeby było śmiesznie... ;] |
|
Na konferencji prasowej dziennikarka zadaje pytanie naszemu prezydentowi:
- Fama mówi, ze używa Pan słów, których znaczenia pan mnie zna.
Na co prezydent: - Niech pani powie tej Famie, że może mnie pocałować w dupę i vice versa.
Na Kubie wybuchło powstanie przeciw Fidelowi. Powstańcy zbliżyli się do jego siedziby. Fidel stanął przed swoim portretem i zadał mu pytanie:
- I co teraz będzie?
- Ano nic - odpowiedział portret.
- Mnie zdejmą, a ciebie powiesza.
Do Władimira Putina dzwoni prezes Coca-Cola Co.
- Panie prezydencie, mam propozycję. Co sądzi pan o zmianie flagi Rosji z niebiesko-biało-czerwonej na czerwoną? Jak za dobrych czasów w ZSRR. My za taką reklamę oferujemy, powiedzmy, 5 miliardów dolarów rocznie.
Putin odpowiada: - Pozwoli pan, że przemyślę propozycję.
Odkłada słuchawkę, wykręca numer swojego asystenta i mówi:
- Wania, kiedy dokładnie kończy się nam umowa z Aquafresh?
Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierze w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii.
Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierze w Opatrzność Boską.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierze w opatrzność boską.
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność...
- Głupcze!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!
Komputerowiec został porażony przez swój ukochany komputer na śmierć i poszedł do nieba.
Staje przed Św. Piotrem a Piotr się go pyta:
- Chciałbys Komputerowcu pójść do nieba czy do piekła
- Chciałbym się rozejrzeć
- odpowiada komputerowiec
- Patrz tak wygląda niebo
- mówi św. Piotr
- pokazując dookoła
- Niby chłodno tu
- inteligentnie zauważa komputerowiec
- Teraz chodź pokaże ci piekło
- mówi Św. Piotr
Zjeżdżają do piekła patrzą a tam gołe panienki siedzą na monitorach
- na ekranach widać dupy też
- Dookoła leżą komputery a nawet najnowszy model "Komputer CD Power Belzebub" z procesorem Pentium V 40000000000 Ghz.
Wracają na gore
- czyli do nieba
- i Św. Piotr się pyta:
- No to jak
- niebo czy piekło?
- Nie obraz się Św. Piotr
- ale ja wole do piekła
- mówi komputerowiec.
Dobra pojechał na dół, wychodzi z windy a tu go dwa Diabły za bary i do beczki ze smołą. Przestraszony komputerowiec
- krzyczy co się stało z tamtym piekłem które widział poprzednio. Na to jeden z diabłów odpowiada:
- To było Demo baranie, Demo....
Motocyklista wybrał się na przejażdżkę. Było zimno, więc założył marynarkę tyłem na przód. Jechał zbyt szybko i wpadł na drzewo. Wokół ofiary wypadku zebrał się tłumek wieśniaków. Po chwili do poszkodowanego przeciska się lekarz pogotowia:
- Czy on żyje?
- Po wypadku jeszcze żył, ale jak my mu głowę przekręcili na właściwe miejsce, umarł biedaczysko...
Siedzi sobie facet w barze i czyta gazetę a przed nim stoi zupa. Do baru wpada drugi facet strasznie głodny. Patrzy i widzi, że tamten pierwszy czyta gazetę i w ogóle nie pilnuje zupy. Bierze łyżkę i zaczyna mu jeść zupę. Je i je i je aż na dnie widzi grzebień. Tak mu ten grzebień obrzydził, że aż zwymiotował. W tym momencie tamten, co czytał gazetę mówi do tego drugiego:
- Co, pan też doszedł do grzebienia?
Pytanie do radia Erewan:
- Czy można odbyć stosunek w biegu?
- Można, należy jednak wziąć pod uwagę, że kobieta z podniesioną spódnicą biega szybciej niż mężczyzna z opuszczonymi spodniami.
Gość zamawia żurek, bigos i dwie bulki.
- Panie starszy - krzyczy do kelnera
- przecież te bulki są mokre!
- Co ja na to poradzę. Gdy człowiek niesie w jednej ręce talerz z zupą, w drugiej ręce talerz z bigosem, a bułki pod pachami to człowiek ma prawo się pocić!
W pociągu w jednym przedziale siedzą szeregowy, generał, matka i jej 18-letnia córka. W pewnej chwili pociąg wjechał do tunelu, zrobiło się zupełnie ciemno. Słychać głośne klaśnięcie, jakby uderzenie w policzek. Pociąg wyjeżdża z tunelu. Co sobie myślą te cztery osoby?
Matka: - Oho, któryś z panów próbował dobierać się do mojej córeczki, a ona wymierzyła mu w policzek.
Córka: - Oho, mamusia ma jeszcze powodzenie.
Generał:- No tak, żołnierz skorzystał, a ja dostałem.
Szeregowy: - Jak jeszcze raz wjedziemy do tunelu, to znowu dam generałowi po mordzie.
Co się pan tak pchasz na chama!!
- A bo to człowiek wie, na kogo się pcha?
Autokarem jedzie wycieczka z turystami. Wszyscy słuchają radia. W pewnym momencie nadają komunikat specjalny:
- Uwaga, uwaga. Na ziemie przyleciało UFO. Cechami charakterystycznymi są: mały rozmiar, zielony kolor. W razie kontaktu proszę poruszać się powoli i okazywać oznaki przyjaźni.
Po jakimś czasie autokar zatrzymuje się na parkingu. Jeden z turystów oddalił się na stosowną odległość i zaczął lać. W pewnym momencie zauważa coś małego i zielonego. Powolutku skończył, co robił i powolutku mówi:
- Jestem turysta i sikam.
A to zielone:
- A ja jestem gajowy i sram!
Do przedziału wagonu kolejowego wchodzą trzy osoby: kobieta, młody mężczyzna i ksiądz. Zaczyna się długa podróż, więc aby skrócić czas wszyscy wyjmują gazety, traf chciał, że takie same i zaczynają rozwiązywać krzyżówkę. W pewnej chwili odzywa się kobieta:
- Czy któryś z panów może wie, co to może być: 7 pionowo, część ciała kobiety, na pięć liter, pierwsza p, ostatnia a.
- Pięta - odpowiada chłopak.
- Czy ktoś z państwa ma gumkę?
- pyta ksiądz.
Idzie Gówno i Dupa przez ciemny tunel.
Gówno: - Ale tu ciemno jak w dupie.
Dupa: - Nie martw się, ja też gówno widzę.
Idzie Czerwony Kapturek przez las do babci i myśli:
- Oj, żeby tylko nie spotkać wilka, bo jak mówiła babcia pewnie mnie zgwałci.
Nagle, z krzaków wyskakuje wilk. Czerwony Kapturek przerażony tym, co się zaraz stanie, powoli ściągą majtki, a wilk na to:
- Co ty, srać tu przyszłaś? Dawaj koszyczek!
Jedzie gość mercedesem i widzi na poboczu faceta grzebiącego w syrence. Pomyślał, że i jego mogłoby to spotkać i zatrzymał się. Okazało się, że rozrusznik nie działa.
- Wezmę pana na hol, a jak silnik zapali to mi pan zamiga światłami
- zaproponował właściciel Merca.
Ruszyli i jada wolniutko. Nagle wyprzedza ich BMW. Gość w mercedesie:
- Co, żadna BMW mnie nie będzie wyprzedzać! I w gaz. Mijają wóz policyjny, na radarze 200 km/h. Gliniarz do radia:
- Do wszystkich wozów! Ja śnię! Mercedes i BMW prują 200 na godzinę!
- No i co w tym dziwnego?
- Za nimi pruje syrenka i jeszcze mruga światłami żeby zjechali na bok!
Idzie czerwony kapturek ścieżką, patrzy a z krzaków wystaje głowa wilka.
- Wilku czemu masz takie wielkie oczy?
- Kurde, nawet się spokojnie wysrać nie można.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 20:53, 03 Lip 2006 |
|
|
|
|
InSeCT
Administrator
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gelsenkirchen DE.
|
|
|
|
haha nie moge respekcior
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 20:55, 03 Lip 2006 |
|
|
else
Administrator
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 1046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
|
list do bravo ;] |
|
Drogie Bravo, drodzy koledzy i koleżanki.Mam na imię Dagmara i mam 19 lat. Moja sytuacja jest bardzo krepująca i nie wiem co teraz mam zrobić. Jestem już dorosłą dziewczyną i mam wspaniałego chłopaka o imieniu Marcin, którego kocham ponad życie i myślę ze on odwzajemnia moje uczucie. Jesteśmy już razem 6 miesięcy i postanowiliśmy dokonać Aktu Miłosnego, aby umocnić nasz związek. Nie fart polega na tym że ja jestem dziewicą, a z tego co wiem On jest już doświadczonym mężczyzną. Bardzo obawiałam się że nie spełnię jego oczekiwa , po prostu zawiodę! Na dodatek wszystkie moje koleżanki potraciły już dziewictwo i żeby mieć o czym rozmawiać z nimi, powiedziałam że ja również nie jestem jak to się mówi potocznie "cnotką". O tym fakcie dowiedział się Marcin od mojej koleżanki, Moniki, która jest jego dobrą znajomą. Gdy Marcin zapytał czy to prawda nie zaprzeczyłam. Ustaliliśmy nasz Pierwszy Raz na najbliższy weekend, ponieważ Marcina rodzice jadą na wesele. Bardzo się obawiałam bólu, oraz tego że Marcin posądzi mnie o kłamstwo, więc postanowiłam jakoś sobie poradzić. Nie chciałam przespać się z "pierwszym lepszym" gdyż kocham Marcina i chcę aby to on był moim Pierwszym Mężczyzną!! Akurat zdarzyło się tak że byłam sama w domu i postanowiłam uporać się z moja błona dziewiczą. Nie chciałam robić tego palcami ani jakimś twardym przedmiotem a na wibrator niestety nie było by mnie stać. Poszłam więc do lodówki i zobaczyłam nadającą się do mojego czynu kaszankę. Odpowiadała mi rozmiarem i grubością, była trochę za zimna i za twarda więc postanowiłam ja podgotować. Kiedy nareszcie ostygła, nasmarowałam ja wazeliną, i zaczęłam wkładać ją do pochwy. Poddałam się chyba za bardzo chwili i za bardzo ją ścisnęłam. Wtedy stało się najgorsze co mogło się stać!! KASZANKA SIĘ ZŁAMAŁA!!!!!!!!!!Rozpaczliwie próbowałam ją wyjąć palcami ale chyba trochę za bardzo ją rozgotowałam i niektóre kawałki kaszanki zostały mi w pochwie i nie mogę ich wyjąć! Wstydzę się iść do ginekologa a za kilka dni wyczekiwany przez naszą dwójkę upojny weekend!! Nie wiem co mam zrobić i do kogo się zwrócić. Co teraz pomyśli o mnie Marcin!! BŁAGAM POMÓŻCIE!!!!!
Zrozpaczona
Odpowiedź Redakcji:
Na wstępie pragniemy podziękować Ci za podzielenie się z nami swoim problemem. W twojej nader ciekawej sytuacji proponujemy Ci dwa rozwiązania:
1. Ekstrawaganckie w stylu new art.
2. Siłowe
Pierwsze wydaje nam się ciekawe lecz może nie przynieść spodziewanych efektów. Musisz pokroić cebulę w kostkę, a następnie podsmażyć ją na złocisty kolor na patelni (koniecznie na oleju z pierwszego tloczenia). Następnie musisz dopchać ją do pochwy i zrobić 3-4 przysiadów tak aby zmieszała się z kaszanką. Potem zaproś swojego ukochanego na romantyczne spotkanie inicjujące. Przed pierwszym stosunkiem zaproponujesz mu więc kaszankę po staropolsku w wersji francuskiej. W ten sposób osiągniesz dwa cele: udowodnisz mu, że bardzo go kochasz i jednocześnie pokażesz, że świetnie gotujesz. Przypominamy Ci powiedzenie "PRZEZ ŻOŁąDEK DO SERCA".
Rozwiązanie drugie jest jednak o wiele bardziej skuteczne. Przygotuj patelnię na której miałaś zarumienić cebulkę. Następnie weź ją w prawą rękę (jeśli jesteś leworęczna to w lewą) i pi*******j się nią z całej siły w głowę - bo tobie to już chyba nic nie pomoże!
Z poważaniem Redakcja
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 17:59, 05 Lip 2006 |
|
|
else
Administrator
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 1046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
|
List mamy blondynki do syna... |
|
Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę... Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama". Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów. Twoja mamusia Dusia.
PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę.
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 18:07, 05 Lip 2006 |
|
|
else
Administrator
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 1046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
|
|
|
Mówią, że warto dla zdrowia chodzić na bosaka.
- Szczera prawda! Za każdym razem, kiedy budzę się rano w butach - głowa mnie strasznie boli...
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Niedźwiedź mówi:
- Jak ja zaryczę to wszystkie zwierzęta w lesie uciekają.
Na to lew:
- Jak ja zaryczę to wszystkie zwierzęta ze stepu uciekają.
Na to kurczak
- A jak ja kichnę to cały świat robi w gacie.
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Francuz dzwoni do swojego przyjaciela w Moskwie:
- Cześć Iwan, słyszałem, że u was strasznie zimno, -50 stopni!
- Nie... tak zimno nie jest... najwyżej -20...
- Niemożliwe Iwan, w CNN pokazywali, że jest u was -50 stopni poniżej zera!
- Pierre... mówię ci, jest najwyżej -20 a nie -50!
- Przecież sam widziałem w CNN Iwan, reporter stał na Placu Czerwonym i pokazywał termometr, sam widziałem, -50 stopni!
- Aaaaaa... No chyba że na zewnątrz..
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 18:56, 05 Lip 2006 |
|
|
Tedy
niemowlak
Dołączył: 06 Lip 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Raków
|
|
|
|
.....szczególne gratulacje dla moderatorki tego forum,nie można się nudzić,nie da się też tutaj pogrążać w smutku,jest wesoło,interesująco i ......przede wszystkim nie jest pusto co w dziesiejszej sieci jest nie dopuszczalne i karygodne, oceniam to na 6+ ps.ma dziewczyna ręke...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 15:29, 06 Lip 2006 |
|
|
else
Administrator
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 1046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
|
|
|
ale mi tu 'posłodziłeś"..., ale staram się, staram...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 15:42, 06 Lip 2006 |
|
|
aniasek18
VIP
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 1465
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jankowice:)
|
|
|
|
List od babci. Oto fragment:
Któregoś dnia poszła do miejscowej księgarni katolickiej i ujrzałam naklejkę z napisem: "ZATRĄB JEŚLI KOCHASZ JEZUSA". Akurat byłam w szczególnym nastroju, ponieważ właśnie wróciłam ze wstrząsającego występu chóru, po którym odbyły się gromkie, wspólne modlitwy-więc kupiłam naklejkę i założyłam na zderzak. Jak dobrze, że to zrobiłam!!! Co za podniosłe doświadczenie nastąpiło później! Zatrzymałam się na czerwonych światłach na zatłoczonym skrzyżowaniu i pogrążyłam się w myślach o Bogu i o tym jaki jest dobry... Nie zauważyłam, że światła się zmieniły. Jak dobrze, że ktoś również kocha Jezusa, bo gdyby nie zatrąbił nie zauważyłabym a tak odkryłam, że MNÓSTWO ludzi kocha Jezusa! Więc gdy tam siedziałam gośc za mną zaczął trąbić jak oszalały, potem otworzył okno i krzyknął:"Na miłość boską! Naprzód! Naprzód! Jezu Chryste, naprzód!" Jakimże oddanym chwalcą Jezusa był ten człowiek! Potem każdy zaczął trąbić! Wychyliłam soę przez okno i zaczęłam machać i uśmiechać się do tych wszystkich, pełnych miłości ludzi. Sama też kilkakrotnie nacisnęłam klakson by dzielić się z nimi tą miłością! Gdzieś z tyłu musiał być ktos z Florydy, bo usłyszałam, jak krzyczał cos o "sunny beach'. Ujrzałam innego człowieka, który w zabawny sposób wymachiwał dłonią, ze środkowym palcem uniesionym do góry. Gdy zapytałam nastoletniego wnuka, siedzącego z tyłu, co to może znaczyc, odpowiedział, że to chyba taki hawajski znak na szczęście, czy coś takiego. No cóż, nigdy nie spotkałam nikogo z Hawajów, więc wychyliłam się z okna i też pokazałam mu hawajski znak na szczęście. Wnuk wybuchnął śmiechem... Nawet jemu podobało się to religijne doświadczenie! Paru ludzi było tak ujętych radościa tej chwili, że wysiedli z samochodów i zaczęli iść w moim kierunku. Z pewnością chcieli się wspólnie pomodlić lub może zapytać do którego kościoła należę, ale właśnie zobaczyłam, że mam zielone światło. Pomachałam więc do wszystkich sióstr i braci z miłym uśmiechem, po czym przejechałam przez skrzyżowanie. Zauważyła, że tylko mój samochód zdążył to zrobić, bo znów zmieniły się światła- i poczułam smutek, że muszę już opuścić tych ludzi, po okazaniu sobie nawzajem tak pięknej miłości, otworzyłam więc okno i po raz ostani pokazałam im wszystkim hawajski znak na szczęście a potem odjechałam. Niech Bogu będzie chwała za tych cudownych ludzi!!!
Mam nadzieję, że przynajmniej troszeczkę udało mi się Was rozbawić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 20:53, 08 Lip 2006 |
|
|
else
Administrator
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 1046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
|
|
|
jejku, nie mogę... :lol: :lol:
co za babcia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 12:11, 09 Lip 2006 |
|
|
InSeCT
Administrator
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gelsenkirchen DE.
|
|
|
|
Jeszcze pare takich postow i padne ze smiechu dobre dobre i jeszcze raz dobre
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 13:18, 09 Lip 2006 |
|
|
aniasek18
VIP
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 1465
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jankowice:)
|
|
Pamiętnik posła:):):) |
|
Poniedzialek
Znów do roboty... Zaledwie zakonczyla sie poprzednia sesja parlamentu, pamietam, spiewalismy koledy i dawalismy sobie podarunki pod choinke, a tu znów juz trzeba do roboty. Dzieciaki sie smieja, bo akurat zaczynaja sie im wakacje a ja musze kisic sie w lawce. No ale nic, trzeba przecierpiec te dwa albo i trzy tygodnie. Chyba wystapie o dodatek za prace w nadgodzinach. Kto to widzial tyle tyrac.
Wtorek
Jak goraco! Odparzylem sobie posladki o lawe. Wkurzylo mnie to i rzucilem pomysl strajku. Oflagowalismy sie, zalozylismy Poselski Komitet Strajkowy i oglosilismy liste 22 postulatów, bez spelnienia których nie przerwiemy strajku. W razie niespelnienia postulatów zagrozilismy glodówka rotacyjna, tzn. glodowac beda po kolei wszyscy poslowie w godzinach 8-8.15 rano i 02-02.30 w nocy, oraz wszyscy w przerwach miedzy posilkami. Ci z ZCHN glosowali "za", bo w starszym wieku dobrze jest sie czasem przeglodzic, ale pod warunkiem zeby glodówke nazwac postem, bo poszczenie jest jak najbardziej zgodne z wartosciami chrzescijanskimi.
Sroda
Zachorowal kolega z naszego klubu. Mówilem mu, ze langusty z kawiorem nie popija sie litrem koniaku! Wyslalismy mu zyczenia do szpitala: "Drogi kolego, zyczymy szybkiego powrotu do zdrowia. 34 za, 5 przeciw, 2 sie wstrzymalo".
Czwartek
Wczoraj na balandze doszlismy do wniosku, ze wlasciwie zapomnielismy o jeszcze jednym postulacie: Zadamy podwyzki diet do przecietnej placy kongresmana i wyplaty jej w dolarach. Fuck! Okazalo sie, ze kongresman zarabia mniej niz my. Wycofalismy postulat i naglosnilismy to jako wyraz naszej troski o spoleczenstwo i jako przyklad skromnych wymagan materialnych parlamentu.
Piatek
Kupili mi Mercedesa 500. Moi wyborcy przestana sie wstydzic, ze jezdze jakims marnym BMW.
Sobota
Obudzilem sie zlany potem, ale po chwili okazalo sie, ze to tylko sen. Nadal mam przy sobie - jak kazdy mezczyzna - narzedzie gwaltu. Ufff.
Niedziela
Pod oknami wrzeszczeli rolnicy albo nauczyciele. Jeden motloch, ch*j z nim. Przeszkadzaja w mszy i nie uslyszalem kto zalapie sie na kolejna wycieczke do Rzymu z prezydentem. Wedle listy z naszej partii powinien jechac teraz szwagier ciotki mojego szofera, ale jak znam zycie to pojedzie znów stryjenka wuja tego elektryka od maszynki do glosowania. Facet powiedzial, ze albo ja poslemy albo przestanie dodawac nam glosów.
Poniedzialek
Po paru piwkach jechalem sobie srodkiem chodnika (przeciez nie pojade ulica, bo o wypadek nietrudno) i jakis palant potracil mego Merca. Rodzine ofiary obciazono kosztami naprawy.
Wtorek
Spotkanie z wyborcami. Obiecalem emerytom po 130 milionów renty. Bili brawo. Potem nazwalem prezydenta agentem. Bili brawo. Potem rzucilem haslo "precz z zydostwem". Bili brawo. Potem powiedzialem, ze solidaryzuje sie z nimi, bo tez zarabiam zaledwie 20 milionów. Bili - ale mnie. Okazalo sie, ze oni wprawdzie zarabiaja 20 mln lecz rocznie. Musze uwazniej czytac notatki jakie mi robia w biurze.
Sroda
Zglosilem votum nieufnosci w stosunku do rzadu. Na szczescie koledzy powiedzieli mi, ze piec dni temu obalilismy tamten rzad i teraz jestem wicepremierem. Nawet nie wiedzialem. Powiedzialem, ze sie pomylilem. I tak wszyscy spali.
Czwartek
Dzisiaj glosowalismy nad jakas ustawa czy podatkiem; nie pamietam. Czytalem sobie "NIE" i nagle widze, ze kamerzysta usiluje sfilmowac jak ktos obok mnie glosuje na dwie rece i jedna stope. A to sukinsyn! Kamerzysta. Usiluje manipulowac opinia publiczna. Wezwalem i opieprzylem. Jej, jak ja to lubie!
Piatek
Prezydent zrobil aluzje, ze juz dawno nie calowalismy go w dupe. Powiedzial - bezczelny - ze jakby co, to rozwali ten caly parlament siekiera. Cham ze sloma w butach. Nie pomyslal, ze musialbym wtedy wrócic do tej kanciapy na budowie i dalej robic za stróza nocnego.
Sobota
Zawiazalismy koalicje. Ja i ta blondyna z KPN... czy moze z PSL? Cholera ja wie. Szybko uzgodnilismy wspólny punkt widzenia i znale?lismy plaszczyzne porozumienia. Ruchy frykcyjne... pfu, frakcyjne, odchodzily az dudnilo. Ona troche narzekala, ze obtarla sobie kolana na kleczniku, gdy ladowalem ja od tylu, ale co tam, dla dobra Polski mozna pocierpiec. Milo bylo, ale potem okazalo sie, ze to komunistka! Jak Bozie kocham! W srodku byla calkiem rózowa, a miejscami nawet czerwona! Zdekomunizowalem ja przez okno.
Niedziela
Gralem w karty z szefem klubu bezpartyjnych katolików, albo niekatolickich partyjnych. Nigdy sie nie moge w tym polapac. Wygralem dwa etaty wice wojewody (koledzy sie uciesza!), 15-minutowe "okienko" w TV zaraz przed "Kolem Fortuny", podróz z prezydentem do Gwadelupy i sluzbowa Honde Accord, ale stara, bo ma juz pól roku i 10,000 na liczniku. Bedzie dla szwagra, bo pieni sie, ze ma posla w rodzinie i nawet nie jest jeszcze ambasadorem. Tamtemu lyso bylo, wiec dalem mu potem wygrac w tym glosowaniu nad budzetem. Zabrano emerytom polowe szmalu i podniesiono podatki do 95% Niezly interes zrobilem, moze nie?
Poniedzialek
Lotr! Sukinsyn bez czci i sumienia! Ta Honda ma 35.000 na liczniku i popielniczke pelna petów; a co gorsza prezydent odwolal wizyte w Gwadelupie, o czym wczesniej nie wiedzialem. Jakze pazerni i nieuczciwi bywaja niektórzy nasi wybrancy spoleczenstwa.
Wtorek
Ciekawa inicjatywa. Zgloszono projekt by tytuly senatora i posla przechodzily z ojca na syna. Oczywiscie slubnego. Hmmm, trzeba to . Zgloszono projekt by tytuly senatora i posla przechodzily z ojca na syna. przemypienil... "proces plynnej sukcesji wladzy"... nie, to jeszcze nie to. Ale slec. Jak by to ladnie nazwac, zeby ten motloch sie nie poczekamy, poczekamy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 20:45, 09 Lip 2006 |
|
|
else
Administrator
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 1046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
|
|
|
jejku, dobre... nasi "kochani" politycy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 22:33, 09 Lip 2006 |
|
|
aniasek18
VIP
Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 1465
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jankowice:)
|
|
|
|
Tak przegladalem sobie strony i znalazlem rozmowy policji nie wiem czy to autentyczne ale ciekawe sa
..00 sprawdz mi osobe..
od 00: pod jakim katem?
.. pod obydwoma..
innym razem.. 00 sprawdz mi osobe.. SKRZAT ADAM..
od 00:..przeliteruj mi to nazwisko..
..Sy-Ky-Ry-Zy-A-T
..
27 zgłoś się dla 00
zgłasza się 27
udaj się pilnie na ul.xxx tam jest chyba najście na agencję towarzyską
27 przyjoł udaje się.....
po 5 minutach
"00 słuchaj tu do agencji przyjechały cztery samochody z łysymi, zdemolowali lokal kijami bejzbolowymi,porozwalali samochody stojące na parkingu i postrzelili ochraniarza
.... ale oni tego nie będą zgłaszać"
Dyżurny podaje komunikat do podległych patroli:
na ulicy...... dwóch młodych wyrozbojowało kobietę, uciekli w strone ulicy....
patrole pytają o rysopisy sprawców, na co dyżurny odpowiada:
no cóż ( tu chwila milczenia), pierwszy podobny do nikogo, a drugi całkiem inny...
Rozmowa patrol - dyzurny:
-16 do 00
-zglasza
-na ul prostej zdarzenie drogowe pogotowie prosi o pomoc
-a co tam jest?
-facet maluchem wiozl jajka na wesele. Nie chce wyjsc z niego bo potlukl wszystkie i jak zona w szpitalu go dostanie to potlucze mu jego wlasne....
- 17 dla 00 zgłoś się
- zgłasza się 17!
- podjedź na Zieloną , w bloku 22 jest awantura na klatce !
- zrozumiałem , jadę.
Po około 20 minutach.
- 00 zgłoś się dla 17.
- zgłasza się 00.
-słuchaj k...rwa , tutj nie ma żadnych bloków , same chałupy , ciemno jak w dupie i psy ujadają, skąd Tyś wymyślił bloki w Zielonce.
- 17 ! Ja Ci nie kazałem jechać do Zielonki tylko na ul.Zieloną !
Zielonka - miejscowość około 20 km od miasta w którym jest ul.Zielona.
Rozmowa na miejscu wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym.
- 15 , podaj mi dane denata!
- xxx zamieszkały w yyy ul.zzz.
-15 czy na pewno to ten gość , przecież to Twój szwagier!! Dobrze mu się przyglądnij ewentualnie poszukaj dokumentów , bo będę musiał zadzwonić do Twojej siostry i powiadomić. { jest godzina około 3 w nocy}
Po chwili :
-00 tak na pewno to jest mój szwagier xxx.
-Ok. Powiadamiam żonę.
Dyżurny dzwoni do domu siostry policjanta z 15-ki.
-Chciałem rozmawiać z Panią xxx.
-tak , przy telefonie.
-dzwonię z policji , chciałem powiadomić Panią , żę przed chwilą w miejscowości R. w wypadku samochodowym zginął Pani mąż XXX.
-co Pan mi tutaj pieprzy , mój mąż właśnie chrapie obok mnie w łóżku.
-no ale na miejscu jest Pani brat i go rozpoznał i znalazł Jego dokumenty.
- nie możliwe, jeszcze raqz mówię Panu że mąż leży koło mnie w łóżku.
- a to przepraszam , dobranoc.
DyŻurny wk**wiony woła 15-kę.
- zgłasza się 15.
co ty mi pieprzysz , Twój szwagier leży sobie w tej chwili koło Twojej siostry barania.Znalazłeś Jego dokumenty!!
- nie, rozpoznałem go z widzenia , bo wygląda tak samo jak mój szwagier gdy go przywożą do domu z libacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 13:28, 26 Lip 2006 |
|
|
else
Administrator
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 1046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
|
|
|
Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego, Nowy Targ.
Dzwoni telefon:
- Centralne Biuro Śledcze, słucham...
- Kciołem podać, co Jontek Pipciuch Przepustnica chowie w stosie drzewa marychuanem.
- Dziękujemy za zgłoszenie, zajmiemy się tym.
Następnego dnia w obejściu Przepustnicy zjawia się grupa agentów CBŚ. Rozwalają stos drewna, każdy klocek precyzyjnie rozszczepiają siekierką, ale narkotyków ani śladu. Po kilku godzinach, wymamrotawszy niewyraźne przeprosiny, odjeżdżają.
Stary Przepustnica patrzy w zadumie to na drogę, którą odjechali, to na stos drewna. Nagle słyszy telefon. Wzrusza ramionami, wchodzi do chałupy, odbiera.
- Hej Jontek! Stasek mówi. Byli u ciebie z Cebeesiu?
- Ano byli. Tela co pojechali.
- Drzewa ci narąbali?
- A narąbali.
- Syćkiego nojlepsego we dniu urodzin, hej!
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Siedzi pijany facet w barze i patrzy na wiatrak. W pewnej chwili pijak zwraca się do barmana:
- Patrz pan, jak ten czas zapierdala!
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Idzie mucha ulicą. Patrzy, a tu na rogu bar. Słychać z niego straszny hałas. Mucha myśli: "Jakaś fajna impreza. Idę."
Wchodzi, patrzy, a tam na oko jakieś 200 osób. Nie ma gdzie skrzydła wcisnąć... Nagle od baru odchodzi jeden gość i mucha, długo się nie zastanawiając, zajmuje jego miejsce. Podchodzi barman i krzyczy:
- Co podać?!
- Kupa raz! - woła mucha.
- Co?!
- Kupa raz! - powtarza mucha.
Barman, dalej nie słysząc muchy, powtarza pytanie:
- Cooo?!
Mucha na to:
- GÓWNO!!!
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Idzie czerwony kapturek przez las, aż tu nagle zza krzaków wyskakuje wilk i drze mordę:
- Kapturku, ja cię zaraz pocałuję tam, gdzie nikt cię jeszcze nie całował!
Na to czerwony kapturtek:
- Taaaa, chyba kur*a w koszyk...
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Uciekł pacjent z wariatkowa. Przechadzał się po łące koło jeziora i nagle zobaczył, że topi się jakiś człowiek. Natychmiast wskoczył do wody i uratował nieszczęśnika. Na miejsce wypadku przyjechała policja oraz dyrektor wariatkowa, który rzecze do pacjenta tak:
- Mam dla ciebie jedną dobrą wiadomość i jedną złą. Dobra to taka, że za dobre sprawowanie i uratowanie życia drugiej osoby zostajesz wypuszczony z zakładu. Natomiast zła to ta, że niestety czlowiek, którego uratowałeś, powiesił się i nie żyje.
- Szefie, on się nie powiesił. Ja go powiesiłem na gałęzi, żeby wysechł...
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Blondynka rozmawiała z chłopakim na czacie. Rozmawiali przez cały dzień. W pewnej chwili chłopak pyta ją:
- Spotkamy sie w realu?
Na to blondynka:
- Nie mamy tu Reala, to może w Biedronce?
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Facet budzi się ok. 13.00 na potwornym kacu. Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści:
- Kochanie, wypoczywaj, jak będziesz czegoś potrzebował, to zadzwoń, zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona.
Skonsternowany facet pyta syna, co się stało - czy wrócił wczoraj z kwiatami, pierścionkiem lub czymś w tym rodzaju, nic bowiem nie pamięta. Syn na to:
- Coś ty, przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka ściągała ci spodnie, powiedziałeś:
"Spie...laj, ty stara k...., jestem żonaty!"...
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Przychodzą parafianie do księdza i mówią :
- O, jakie ksiądz ma ładne buty! Zamszowe?
- Nie, za swoje.
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Trzech studentów siedzi w pokoju i opowiada o sylwestrze. Pierwszy mówi:
- No, ja to bylem na Hawajach, słoneczko grzało, dziewczyny w bikini - fajnie było.
Na to drugi:
- Ja byłem w Austrii, fajerwerki, dziewczyny z zimna się przytulały.
- A ty gdzie byłeś? - pytają trzeciego.
- A ja siedziałem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego gówna.
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Praca klasowa z języka polskiego. Dzieci mają napisać dowolną historię, ale musi ona zawierać kilka elementów:
a) wątek sensacyjny,
b) wątek miłosny,
c) wątek morarchistyczny,
d) wątek religijny,
e) element tajemnicy.
Dzieci zaczynają pisać, Jasiu oddaje kartkę po minucie.
- Co, Jasiu? Nic nie napisałeś? - pyta polonistka.
- Już skończyłem - odpowiada Jaś.
Pani bierze kartkę do ręki i czyta: " Ktoś zerżnął królową! Mój Boże! Kto?"
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 21:07, 08 Sie 2006 |
|
|
LJ Suseł
VIP
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 1549
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Był sobie facet, który dbał o swoje ciało.Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić.
Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.
Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.
- Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej.
- Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona.
- Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja ku*wa nawet nie mogę przykucnąć!!!
Mąż wraca do domu i od progu krzyczy:
- Kochanie trzafiłem "6" w totolotka.
Żona siedzi bez żadnej reakcji.
- No kochanie nie cieszysz się? Wygrałem w totolotka, będziemy bogaci.
A żona smutnym głosem:
- Mamusia mi zmarła.
A mąż na to:
- o kur*** KUMULACJA!!!
Jak się nazywają żona i teściowa, siedzące razem w samochodzie?
- Jest to oczywiście zestaw głośnomówiący.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 14:11, 09 Sie 2006 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|